Monday, June 30, 2014

Ważna informacja.

Dojdzie do przerwy w aktualizacjach na czas nieokreślony.

Jest to związane z tym, że w następnej aktualizacji liczba postów przekroczy 413, i uważam że należy coś fajnego zrobić z tej okazji. Jeszcze myślę co, ale możecie się spodziewać jakiegoś bonusa w następnej aktualizacji :). Jak macie jakiś fajny pomysł to możecie napisać w komentarzu!

Sunday, June 22, 2014

DO PUDEŁKA!!!!!!'


Tylko dlaczego nie mógł włożyć królika z powrotem do pudełka?

'WŁÓŻ KRÓLIKA


Z POWROTEM

Z POWROTEM


DO PUDEŁKA!!!!!!'

[S] JOHN, WEŹ SZCZĄTKI SWOJEJ BRONI I WALCZ DALEJ!

POWIEDZIAŁEŚ


'WŁÓŻ KRÓLIKA

==>


[S] JOHN, WEŹ SZCZĄTKI SWOJEJ BRONI I WALCZ DALEJ!

Rose: Zapomnij o W i pójdź to mauzoleum.


Przecież i tak nie zamierzasz wziąć literki W. To tylko głupi magnes.

==>

==>


Zbierasz swoje rzeczy i wyruszasz w kierunku mauzoleum.

[S] WSTAWAJ JOHN, TO NIE JEST CZAS NA DRZEMKĘ.

Rose: Wyjdź


Wychodzisz tylnymi drzwiami.

Przed tobą znajduje się TRANSFORMATOR. Dostarcza on energię na cały dom dzięki PODZIEMNEMU GENERATOROWI PRĄDU korzystającego z rzeki przepływającej pod domem. 

Transformator został jednak trafiony przez piorun, i nie działa. Ciekawe czy twoja MATKA zamierza to naprawić. Pewnie zamierza siedzieć w ciemnym domu i grać z tobą w gry umysłowe jak jakiś dziwak.

Widzisz MAUZOLEUM oraz GENERATOR. Jeszcze niedaleko...

Rose: Użyj parasolki.



==>

==>!!!


Dobra, przerwiesz swoje czytanie. Przecież tam nic-

O mój boże tam jest potwór.



[S] ==>==>==>!!!!!!!!!


JOHN OBRÓĆ SIĘ!!!!!


PRÓBUJESZ czytać teraz! Autor tej książki i tak ciągle cię obraża, i nie potrzebujesz dodatkowego głosiku w głowie namawiającego ciebie do robienia bezsensownych rzeczy.

Zresztą przecież ustaliliśmy że nie ma tutaj potworów, co nie?

==>!!!

Po pierwsze, bądź kucykiem. Po drugie, zadeptaj mamę.


Nie możesz być tym durnym kucykiem, i nie wiesz kto wogóle by chciał nim być!

Mimo to głaszczesz ją po nosie.

Zwie się MAPLEHOOF.

[S] Rose: Przeturlaj się przez frontowe drzwi.



==>

==>


Widocznie MAMA zaspokoiła swoją potrzebę [S] STARCIA! Po prostu powraca do zajmowania się domem.

Już nie warto wychodzić frontowymi drzwiami. Wyjdziesz tylnymi, jak zresztą na początku planowałaś.

PRZECZYTAJ TĄ KSIĄŻKĘ. UWAŻAJ NA PRZECIWNIKÓW.


Taaak, potwory istnieją. Na poważnie.

Tylko upośledzone dzieci które ciągle srają w pieluszki wierzą w takie coś!

TEN KUMPEL BĘDZIE WIEDZIAŁ CO ZROBIĆ.


TG: dobra
TG: wyszlem z mojego pokoju i szukam bety brata
EB: ah, świetnie!
EB: rose wciąż nie jest online, mam nadzieję że jest ok.
TG: jezeli przyjdzie z powrotem to ja bede juz gotowy
TG: mam nadzieje ze wiesz o czym mowisz bo ta operacja moze skonczyc sie zle
TG: mam swojego fona oraz swoja zajebista katane w razie gdybym musial jej uzyc
TG: a praktycznie zawsze w takich sytuacjach musze jej uzyc
EB: chodzi ci o to gówno które masz na ścianie?
TG: cicho
TG: jest ostre zajebiste i jest to katana
TG: koniec kropka
EB: dobra i tak mnie to nie obchodzi.
EB: jestem z powrotem w moim pokoju, i myślę że ktoś tu jest oprócz mnie.
EB: jak jakieś potwory czy coś.
TG: howie???
EB: haha CHCIAŁBYM.
TG: stary potwory nie istnieja
TG: to glupie rzeczy dla glupich dzieciaczkow
EB: w sumie masz rację.
TG: kim ty jestes idiota
TG: oczywiscie ze w twoim domu grasuja potwory
TG: przeciez jestes w jakims dziwnym swiecie pelnym potworow
TG: nie jestesmy przeciez w jakims durnym filmie
TG: 'tato mamo pod moim lozkiem jest potwor' 'tak tak synku wracaj do lozka'
TG: jebcie sie mamo i tato ile razy zostawicie swojego synka na pastwe losu to nie bylo smieszne nawet gdy pierwszy raz to zobaczylem
TG: chcialbym choc raz zobaczyc pelne portki taty po tym jak synek powiedzial mu ze w szafie jest wampir czy cos
TG: "O KUZWA WSZYSCY DO MINIVANA"
TG: normalnie tata roku lub nawet calego kurwa stulecia lub millenium
EB: dobra przestań!
EB: co mam robić?
TG: co ty tam masz mlotek
TG: licha bron
TG: dobra walic to
TG: sprobuj walczyc za pomoca swojego sylladeksu czy cos
TG: brachol ciagle o tym pierdoli na lewo i prawo ale mnie gowno to obchodzi
TG: jezeli jednak jestes otoczony potworami to nie masz wiekszego wyboru
EB: hmm...
EB: okej, dalej poduczę się struktur danych.
EB: jak tam idzie?
TG: jestem w pokoju goscinnym on tam zwykle jest
TG: ale ja go nie widze
TG: znowu pewnie bawi sie w jakiegos jebanego ninja ze mna
TG: widze tylko cala wiec nie moze byc daleko
EB: hahaha.
EB: ja nie mogę.
EB: JAKI LAMER.
TG: co czemu
EB: widzisz...
EB: ja po prostu nie wiem czemu sądzisz że on jest fajny.
EB: to rapująco-lalkowate coś.
TG: lil cal? jeb sie
TG: lil cal jest zajebisty
EB: spoko, możesz mieć swoją opinię. ja tylko mówię że białoskóry raper z dziwną rapującą laleczką nie jest fajny w żadnym miejscu we wszechświecie, a nawet poza nim.
TG: pieprzysz glupoty
TG: cal rzadzi
TG: lalki marionetki i kukielki rzadza
TG: john egbert ssie
TG: koniec bajki
EB: tak, na pewno. to przeciwieństwa tych rzeczy są prawdziwe!
EB: idę czytać.
EB: powodzenia z twoim bratem.

JOHN POBIEGNIJ ZA PRZECIWNIKIEM.


Tymczasem, w teraźniejszości...

Znowu twój nowy antagonista cię ubiegł. Widzisz tylko więcej śladów nafty.

Jakiś kumpel do ciebie pisze. Twoje PDA i twój komputer naraz cię o tym informują.

==>


...czy czujecie już zapach zajebistości?

Dave: Odpowiedz kumplowi.


-- gardenGnostic [GG] zaczęła niepokoić turntechGodhead [TG] o 18:36 --
GG: hej dave!! 
TG: siema jak leci 
GG: nic takiego jak leci u ciebie!! 
GG: bracholu! hehehe 
TG: haha 
TG: dobre 
TG: no dobrze leci jak zwykle 
GG: świetnie! czujesz się zajebiście jak zwykle?
GG: panie zajebisty?
TG: no jasne
GG: jesteś normalnie taaaaaaaki zajebisty!!!
TG: normalnie w moim bloku zajezdza zajebistoscia
TG: juz osmy raz ktos do nas poszedl zapytac sie co tak od nas smierdzi
TG: ja mowie ze to czysta zajebistosc
TG: koles nie rozumie
TG: a ja mowie ze to ze wzgledu na jego lamerska rodzine ktora mogla tylko pomarzyc o tym
TG: tylko wybrancy znaja ten zapach
TG: i jak moze kiedys mnie spotkasz to pamietaj o zapachu zajebistosci
TG: nie wiem czy go doswiadczylas czy nie ale trzeba byc ostroznym
TG: moze zwalic z nog 
GG: dobrze panie zajebisty, jak się kiedyś spotkamy to będę o tym pamiętać :D
GG: zmieniając temat, rozmawiałeś dziś z johnem???
TG: tak przed chwila gadalismy o tym jaki on ma gowniany sylladeks
TG: wyobraz sobie ze koles korzysta ze stosu
GG: lol
GG: ten modus raczej nie wygląda na dobrą zabawę!
TG: jak to sie twoj modus nazywal...
TG: dobra juz nic
TG: zapomnialem ze jak rozmawiamy to twoim sylladeksie to dostaje migreny. czemu chcesz porozmawiac z johnem
GG: :)
GG: chciałam mu złożyć życzenia i zapytać się o paczkę którą mu wysłałam!
TG: aha
TG: powiedzialem mu zeby sprawdzil poczte czy cos bo zastanawialem sie czy moja paczka przyszla
GG: wydaje mi się że przyszła!
TG: tak sadzisz?
GG: i moja chyba tez
TG: tak wiec
TG: chyba chcesz wiedziec czy spodobala sie mu czy cos w ten teges?
GG: nie!!!!!!!
GG: on jej nie otworzy
GG: on ją zgubi!!!
TG: oh
TG: uh
TG: przykro mi z tego powodu?
GG: nie to jest dobre!
GG: znajdzie ją później kiedy będzie jej potrzebował
GG: i dlatego wysłałam mu tą paczkę!
TG: kurcze
TG: nie wiem skad o takich rzeczach wiesz
GG: ja nie wiem
GG: ja wiem że wiem!
TG: hmm dobra
GG: ok już muszę lecieć!
GG: muszę nakarmić beca a to jest dość wielkim wyzwaniem
TG: osobiscie
TG: gdybym ja byl toba to bym wzial dubeltowke i zrobil z niego papke
GG: heheheh!
GG: ja nie mogłabym czegoś takiego zrobić!!!
TG: spoko
TG: powiedz czesc odemnie swojemu dziadkowi
GG: ._.
GG: tak spotkanie z nim jest nieuniknione
GG: będzie jak zwykle........
GG: intensywnie!!!
TG: no tak juz jest z rodzina
TG: szczerze wyglada na zajebistego dziadka
TG: sam sie boje ze bede mial godnego rywala w byciu zajebistym 
GG: sądzę że by się między wami dobrze układało!!!
GG: dziadek nauczył by cie strzelać z wiatrówki
GG: a ty byś nauczył korzystać go z twojej katany!!! :D
TG: jak coś to pomiędzy nim i moim bratem
TG: moj brat to juz wogole milosnik katan, mieczy i szabli
TG: przepolowi to co wydaje sie niemozliwe do przepolowienia itd
GG: widać, że jesteście braćmi!!
TG: z daleka mozna rozpoznac, ze jestesmy striderami
TG: laski rzucaja sie na nas ze wszystkich stron
TG: mezczyzni staja sie gejami tylko dlatego by starac sie o malzenstwo z nami
TG: nawet obama pokazuje kciuk w gore
TG: tacy sa striderzy 
GG: gdy szukałam kiedyś w encyklopedii definicji słowa fajny, tam tylko pisało 'bracia Strider'
GG: w drugiej którą mam było jeszcze jeszcze 'turntechGodhead'
GG: jesteś sławny, dave!! :D
TG: moja popularnosc to jedna z zasad wszechswiata
TG: wyobrazam sobie kolesi ktorzy za to odpowiadali
TG: 'mamy materie'
TG: 'no'
TG: 'a anty czy cos tam'
TG: 'no'
TG: 'a striderzy sa slawni'
TG: 'jeszcze nie'
TG: 'no to zapierdalaj pracowac na tym to moze nie bede spal z twoja zona'
GG: heheheh!
GG: dobra już lece! 
TG: czesc
GG: <3

Dave: Weź telefon.


Postanawiasz wziąć ze sobą telefon (PHONE; 2+2+1+2+1 = 8; 8%10= 8) byś mógł odpowiedzieć na wiadomości innych. Sam też będziesz mogł wysyłać wiadomości (TEXT MESSAGE; 2+1+2+2+2+1+2+2+1+2+1 = 18; 18%10=8) do twoich kumpli nie ważne gdzie jesteś i co robisz.

==>

Tymczasem, z powrotem w przeszłości...


Prawie już skończyłeś zaklejać okno TAŚMĄ KLEJĄCĄ, ale twoi kumple ciągle do ciebie piszą i trudno jest ci się skoncentrować.

Czy ten kumpel ma coś ważnego do powiedzenia?

Sunday, June 15, 2014

==>


Wciąż nie wiesz jak ona to robi. Nigdy nie jesteś bezpieczna w tym domu.

I znowu udaje PRACOWITĄ ŻONĘ. W dodatku gdy nie ma prądu. Popatrzcie na to wiadro. Tam nawet nie ma wody. 

Co za wariatka.

Rose: Wyskocz nad blatem turlając się w powietrzu.


Nie można złapać tego co jest w powietrzu!

==>

==>


ZWŁASZCZA JEŻELI TO COŚ SIĘ TURLA!

==>

==>


...chyba że jest się figurką czarodzieja.

Nienawidzisz czarodziei.

Rose: Wyjdź tylnymi drzwiami.


Dobra, koniec zabawy. Czas przejść do rz-UGH!

==>

==>


W ten oto sposób PARASOLKA jest teraz KORZENIEM. I dlatego właśnie korzystasz z tego MODUSU. Sprawia ci czasami miłe niespodzianki.

Rose: Zastanów się jak pokonać matkę.


Teraz zastanawiasz się nad sytuacją z PODUSZKĄ. Twoja MATKA ma cię w swoich szponach.

Może należy podłożyć serwetkę pod poduszeczkę? A może 'przypadkowo' wylać trochę SOSU WORCESTERSHIRE na nią, a następnie ją wyprać i ją podłożyć z powrotem, wraz z przymilnym listem z przeprosinami? Nie, nie ma na to czasu. A może wystarczy użycie W jako M? To by było mocne!

Ale już coś zrobiłaś z tą paczką literek W i lepiej już ją zostawić. Ta cała wasza kłótnia to delikatny biznes.


Rose: Zacapthaloguj poduszkę.


Decydujesz się wziąć PODUSZKĘ i wyszyć na niej poemat pochwalający RODZICIELSTWO. Może uda ci się zanim twoja matka zauważy.

Ve > L. Ve < Vi. Ve > U. 

Twoje drzewko jest bardzo niezbalansowane. Za chwilę twój SYLLADEKS powinien je zbalansować...


==>

Rose: Zacapthaloguj W.


W > L. W > V.

==>

==>


Ale ten brzydki ubytek w paczce literek W jest okropny, wraz z dziurą w folii.

Wkładasz w miejsce literki 12 CENTÓW, które są mniej więcej wartością litery W. Przysięgasz sobie by później odłożyć literę i zaszyć folię.

Rose: Użyj literki W jako fałszywego wąsika.


To jest niesamowicie głupie, i nie wiesz jaki to ma związek z twoją kampanią przeciwko twojej matce, ani przed twoją ucieczką przed śmiercią!

Ale czasami bardzo trudno jest się powstrzymać. Zwłaszcza gdy nikt nie patrzy.