Sunday, June 22, 2014

TEN KUMPEL BĘDZIE WIEDZIAŁ CO ZROBIĆ.


TG: dobra
TG: wyszlem z mojego pokoju i szukam bety brata
EB: ah, świetnie!
EB: rose wciąż nie jest online, mam nadzieję że jest ok.
TG: jezeli przyjdzie z powrotem to ja bede juz gotowy
TG: mam nadzieje ze wiesz o czym mowisz bo ta operacja moze skonczyc sie zle
TG: mam swojego fona oraz swoja zajebista katane w razie gdybym musial jej uzyc
TG: a praktycznie zawsze w takich sytuacjach musze jej uzyc
EB: chodzi ci o to gówno które masz na ścianie?
TG: cicho
TG: jest ostre zajebiste i jest to katana
TG: koniec kropka
EB: dobra i tak mnie to nie obchodzi.
EB: jestem z powrotem w moim pokoju, i myślę że ktoś tu jest oprócz mnie.
EB: jak jakieś potwory czy coś.
TG: howie???
EB: haha CHCIAŁBYM.
TG: stary potwory nie istnieja
TG: to glupie rzeczy dla glupich dzieciaczkow
EB: w sumie masz rację.
TG: kim ty jestes idiota
TG: oczywiscie ze w twoim domu grasuja potwory
TG: przeciez jestes w jakims dziwnym swiecie pelnym potworow
TG: nie jestesmy przeciez w jakims durnym filmie
TG: 'tato mamo pod moim lozkiem jest potwor' 'tak tak synku wracaj do lozka'
TG: jebcie sie mamo i tato ile razy zostawicie swojego synka na pastwe losu to nie bylo smieszne nawet gdy pierwszy raz to zobaczylem
TG: chcialbym choc raz zobaczyc pelne portki taty po tym jak synek powiedzial mu ze w szafie jest wampir czy cos
TG: "O KUZWA WSZYSCY DO MINIVANA"
TG: normalnie tata roku lub nawet calego kurwa stulecia lub millenium
EB: dobra przestań!
EB: co mam robić?
TG: co ty tam masz mlotek
TG: licha bron
TG: dobra walic to
TG: sprobuj walczyc za pomoca swojego sylladeksu czy cos
TG: brachol ciagle o tym pierdoli na lewo i prawo ale mnie gowno to obchodzi
TG: jezeli jednak jestes otoczony potworami to nie masz wiekszego wyboru
EB: hmm...
EB: okej, dalej poduczę się struktur danych.
EB: jak tam idzie?
TG: jestem w pokoju goscinnym on tam zwykle jest
TG: ale ja go nie widze
TG: znowu pewnie bawi sie w jakiegos jebanego ninja ze mna
TG: widze tylko cala wiec nie moze byc daleko
EB: hahaha.
EB: ja nie mogę.
EB: JAKI LAMER.
TG: co czemu
EB: widzisz...
EB: ja po prostu nie wiem czemu sądzisz że on jest fajny.
EB: to rapująco-lalkowate coś.
TG: lil cal? jeb sie
TG: lil cal jest zajebisty
EB: spoko, możesz mieć swoją opinię. ja tylko mówię że białoskóry raper z dziwną rapującą laleczką nie jest fajny w żadnym miejscu we wszechświecie, a nawet poza nim.
TG: pieprzysz glupoty
TG: cal rzadzi
TG: lalki marionetki i kukielki rzadza
TG: john egbert ssie
TG: koniec bajki
EB: tak, na pewno. to przeciwieństwa tych rzeczy są prawdziwe!
EB: idę czytać.
EB: powodzenia z twoim bratem.

No comments:

Post a Comment