Thursday, October 30, 2014

Rose: Napisz do Johna.


TG: ah juz jestes 
TG: john mowil ze jest pozar w twoim domu palisz sie juz czy co 
TT: Na szczęście jeszcze nie. Póki co uciekłam do mniejszego budynku, który jest bliżej ognia. 
TG: swietnie ulzylo mi 
TG: john powiedzial mi zebym zagral z toba w sburb i teraz nad tym pracuje 
TT: "Pracujesz nad tym"? 
TG: tak dluga historia szukam kopii mojego brata
TG: hej
TG: nie mow tego johnowi ale chyba mial racje z lalkami
TG: zaczynam sie ich bac
TT: Chodzi ci o kolekcję twojego brata? 
TG: zebys mnie dobrze zrozumiala nadal mysle ze te ironiczne 
TG: pol-ironiczne lalki czy cos
TG: cwierc-ironiczne
TG: walic to
TG: po prostu mysle ze to idzie troszeczke za daleko 
TT: Widziałam jego strony. 
TT: Powiem tylko, że podobały mi się. 
TG: haha tobie to na pewno 

TG: ja nie moge czemu lil cal sie na mnie tak patrzy 
TG: z jego martwymi oczami jezu
TG: czasami snie o tym ze jest zywy i do mnie rozmawia
TT: Interesujące... 
TG: o boze czemu wypaplalem ci moj sen
TG: teraz bedziesz mnie dreczyla psychogownem co nie
TT: W tej chwili szybko notuje moje obserwacje w specjalnym zeszyciku przeznaczonym specjalnie na analizę twoich zachowań i snów. Jutro możesz się spodziewać diagnozy. 
TT: Bo przecież my obaj nie mamy nic innego do roboty niż badanie swoich najgłębszych patologii i fetyszów, co nie? 
TG: dobra bede sie zbieral 
TG: a rozmawiasz z johnem czy cos 
TG: nie odpowiada mi
TT: Mi tak samo, ale widzę go na ekranie swojego laptopa. 
TT: Przypuszczam, że jest zajęty faktem, iż jego wskrzeszona babcia przebrana za arlekina zzrzuciła mu wiadro pełne wody na jego głowę. 
TG: hahahahaha 
TG: dobra spadam 
TG: do zobaczenia


PRZESŁUCHAJ TĄ SZALEŃCZĄ KOBIETĘ.

No comments:

Post a Comment